poniedziałek, 4 października 2010

Recenzja: Avene Cleanance K

Używam tego produktu od 2 miesięcy, tylko na czoło, raz dziennie (na noc), zakupiłam w go w aptece, za 52 zł.



Jest to produkt bardzo silnie oczyszczający, co za tym idzie - wysuszający. Działa na zasadzie dogłębnego oczyszczenia, czyli po prostu wszystkie toksyny i zanieczyszczenia wychodzą nam na powierzchnię twarzy i rano, kiedy patrzymy w lustro - chce nam się płakać. Dlatego zrezygnowałam ze stosowania go na całą strefę T, a jedynie na czoło. Krem rzeczywiście działa - wypryski pojawiają się, ale zdecydowanie co raz rzadziej, najgorzej było miesiąc temu - miałam wrażenie, że zaraz go odstawię... Posiada kwasy, więc silnie złuszcza naskórek, spłyca blizny. Nie można zapominać o stosowaniu filtrów przeciwsłonecznych, jeśli go stosujemy. Bardzo wydajny, mleczny kolor i konsystencja (której nie udało mi się uchwycić na zdjęciach, okropny zapach, jakby octu (?).Po skończeniu tej 40 ml tubki, sięgnę pewnie po coś zdecydowanie bardziej łagodniejszego. Warto jednak spróbować, jeśli chcemy bardzo oczyścić cerę i jesteśmy gotowi na okropny wysyp. Strona ''techniczna'', z którą w pełni się zgadzam:


Składniki aktywne:
woda termalna Avene - działa kojąco i łagodzi podrażnienia
alfa- i beta- hydroksykwasy - o działaniu regulującym rogowacenie zapewniają głębokie oczyszczenie porów i eliminację zaskórniaków
wyciąg z pestek dyni - regulujący wydzielanie łoju, skutecznie hamuje łojotok
składniki zmiękczające oraz mikrokapsułki absorbujące łój - gwarantują skórze matowy wygląd i uczucie komfortu

*pierwsze zdjęcie znalezione w google

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz